Naomi EDT to jeden z moich ulubionych zapachów. Stanowi dla mnie uosobienie aromatu jesieni i przyjemnie ociepla zimowy chłód.
Wizaż podaje następujące nuty składowe:
nuta głowy: malina, cytryna, guawadla mnie Naomi pachnie jednak minimalnie, przyjemnie kwaśnym jabłkiem w karmelu. Idealnie wprost do skórzanej kurtki lub ciepłego płaszcza i wełnianego szalika :)
nuta serca: róża, lilia
nuta bazy: nuty drzewne, drzewo sandałowe, prażona kawa, toffi
Zapach na mnie się nie rozwija, ale pachnie za to dość długo, na pewno kilka godzin.
15-mililitrową, cętkowaną buteleczkę przypominającą kobiece kształty posiadam już bardzo długo, na pewno dwa lata, ale używam go tylko jesienią i zimą, do ciepłych pór roku w ogóle mi nie pasuje. Myślę, że w najbliższym czasie dokończę tę śliczną flaszeczkę, ale przypuszczam, że postaram się ją zdobyć na przyszłą zimę :) Chłodniejsze pory roku chyba na zawsze będą mi się kojarzyć z tym aromatem :)
Do Naomi idealnie pasuje mi czerwony/bordowy lakier do paznokci, w tym przypadku to pokazywany już na blogu Manhattan 57U. Piękny kolor czerwonego wina niestety bardzo ciężką uchwycić na zdjęciu, w rzeczywistości jest jeszcze ciemniejszy.
Macie swoje ulubione jesienno-zimowe zapachy?
Pozdrawiam i życzę przyjemnego poświątecznego wypoczynku :)
Miałam kiedyś ten zapach, bardzo mi odpowiadał, teraz odkrywam nowe i jak na razie się z nim rozstałam:)
OdpowiedzUsuńJa poważnie przemyślę na jesieni dalszą znajomość :)
UsuńŚliczny czerwony lakier :)
OdpowiedzUsuńNiestety szybko przeciera się na końcówkach, ale poza tym też bardzo mi się podoba :)
Usuń