Obserwatorzy

wtorek, 30 lipca 2013

Lubię recenzować! Himalaya Herbals Delikatnie złuszczający morelowy scrub

Jakoś pociągają mnie kosmetyki Himalaya, a nigdzie nie mogę na nie trafić. Zaczęło się od słynnej ziołowej pasty do zębów (która na szczęście jest już dostępna w Rossmannie). Jak więc kilka miesięcy temu zobaczyłam w hipermarkecie Real regalik z nowościami - kosmetykami Himalaya w promocyjnej cenie - wiadomo było, że coś wybiorę. Do koszyka wpadł ten oto Delikatnie złuszczający morelowy scrub. Cena promocyjna była bardzo zachęcająca - 9,90 zł za tubeczkę 75 ml (niestety nie pamiętam ceny regularnej).


Oto, co producent obiecuje na opakowaniu:
"Peeling głęboko oczyszcza skórę twarzy, pobudzając wzrost nowych komórek. Pozostawia skórę miękką, świeżą i promienną. Preparat zawiera ziarna z pestek moreli, które delikatnie ścierają z powierzchni skóry twarzy wszelkie zanieczyszczenia, usuwając martwe komórki i zaskórniki. Olej z kiełków pszenicy, który jest bogatym źródłem witaminy E, głęboko nawilża skórę, a ekstrakt z jabłek odżywia ją. Główne składniki: morela i olejek z kiełków pszenicy. Neutralne pH. Odpowiedni do każdego rodzaju cery."

Skład: aqua, pyrus malus fruit extract, stearic acid, isohexadecane & C9-C16 isoparaffin, cetyl alcohol, pranus armeniaca seed powder, juglans regia shell powder, sorbitan stearate & sucrose cocoate, triticum vulgare germ oil, carbomer, triethanolamine, phenoxyethanol, methylparaben, propylparaben, tocopheryl ecetate, disodium EDTA, fragrance, flavour.




Scrub jest faktycznie delikatny (wcześniej używałam peelingu z avonowej cerii Clearskin, więc różnica jest oczywista ;) ), aczkolwiek faktycznie czuć działanie peelingujące. W delikatnej kremowej konsystencji zanurzonych jest bardzo dużo drobinek pestki moreli, które wykonują lekki masaż. Kosmetyk łatwo zmywa się z twarzy, pozostawiając ją wygładzoną i odświeżoną. Zapach ma bardzo delikatny, morelowy.

W porównaniu z Avonem to używając go nie czuję tego chemicznego, porażąjącego wręcz odświeżenia ;) jednak te alkohole i parabeny w składzie brzmią trochę niepokojąco (może niepotrzebnie, bo się w końcu nie znam na składach). Myślę, że nadawałby się też dla osób z bardziej wrażliwą cerą.

Ja jestem z niego zadowolona, mimo że lubię takie prawdziwe zdzieraki. Szkoda, że kosmetyki Himalaya jak nagle pojawiły się w sieci Real, tak szybko z jej oferty zniknęły i poza sklepami naturalnymi, w których ceny są dość wysokie, tak ciężko je dostać stacjonarnie. Ale może kiedyś wreszcie skuszę się na zamówienie przez internet.

Używałyście kosmetyków firmy Himalaya Herbals? Pozdrawiam!

10 komentarzy:

  1. mam peeling morelowy z soraya i wygląda podobnie do tego a z himalaya mam maść w apteczce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o! a jaka to maść? nie słyszałam o takiej aptecznej maści od nich...

      Usuń
  2. alkohol cetylowy nie jest groźny, nadaje kosmetykom smarowalność, parabeny w produktach zmywalnych też tragedii nie robią :)
    całkiem fajnie wygląda ten peeling.

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem interesujący kosmetyk, jak gdzieś będę go widziała na pewno kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam spróbować! i tak jak wspomina Bogna w komentarzu niżej, jest na doz.pl w całkiem niezłej cenie :)

      Usuń
  4. Na doz.pl jest cały ich asortyment. Jeśli w twojej miejscowości są ich apteki to warto zajrzeć:) Ja się czaję na jedną z ich masek do twarzy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie spotkałam się z kosmetykami tej firmy, znaczy nie miałam okazji mieć. Jeśli chodzi o skład kosmetyków to do tych zmywalnych nie przywiązuję takiej wago jak do np. kremów do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jeszcze nie za bardzo umiem czytać składy, mam nadzieję, że kiedyś się nauczę :)

      Usuń